Cześć, Kreatywni. 
Z radością obserwuję u wielu z Nas trend zwrócenia się ku naturalnemu zdrowiu, tym bardziej, że sam wiem jak trudno zachować pozytywne nastawienie a wraz z nim obiektywizm, konfrontując się z opiniami innych w otoczeniu takiej ilości dezinformacji i fake news w Internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Ten wpis jest więc niejako ‚sprostowaniem’, ale także radą ‚netykietową’ dla wszystkich uczestników dyskusji społecznej na temat „szczepionek” i „metod utrzymania zdrowia w niezdrowych warunkach”.
Otóż moi drodzy — tacy ludzie, jak moja skromna osoba, nie postulują w mediach społecznościowych o stawanie w opozycji do czegokolwiek — nie jestem działaczem żadnego ruchu „anty-„, a swoją pracą skłaniam się raczej ku ruchom „pro-„, czyli tym, które tworzą zorganizowane społeczności, dzielące się zasobami i pracą w celu wzmocnienia już istniejących, produktywnych i pozytywnych inicjatyw.
Potrzebujemy teraz więcej ruchów „pro-” niż „anty-„, przyszedł czas na wspólne twórcze działania, nie na sprzeczki o indywidualne sprawy każdego z nas, co do których każdy ma wolny wybór podjąć działanie i przyjąć jego konsekwencje.
Nie należę do antyszczepionkowców!
Nie uznaję nawet istnienia tak zwanej grupy jako akcji społecznej łączącej ludzi w naprawdę dobrym wspólnym celu. Stanowi to dla mnie abstrakt, aby walczyć z czymś, co do czego mam wybór jak mogę tego dalej użyć.
W ten sposób tylko ograniczamy siebie i kierujemy masę energii w zasilanie konfliktu, zamiast się rozwijać. Strata energii — w moim przypadku, bo nie neguję trudnej i potrzebnej pracy wszystkich redaktorów, dziennikarzy i krytyków.
Dzięki, że jesteśmy, aby to robić. Pewne sprawy nie dotrą do Nas inną drogą, więc jest to też potrzebne. Dzięki za każdy Wasz krytycyzm, obiektywizm i trzeźwy osąd. 
Jestem za to ‚pro-vitality‚, czyli zwolennikiem zachowania zdrowego i zrównoważonego trybu życia, który niezawodnie obdarza ludzi wigorem, dobrą tzw. odpornością, do tego pozwala stać się bardziej produktywnym, spokojniejszym, pewniejszym.
No i tutaj pojawia się malutki problemik, gdy dzielisz się tego typu treścią w Internecie — bo odkąd opierasz swoje założenia dotyczące naturalnego uzdrawiania na jednym, ale niezwykle ważnym prostym fakcie, będą one naturalnie podważane przez orędowników *skrajnych* teorii.
Krytyka może być konstruktywna – bądź nie. Przychodzi taka i taka. 
Ten fakt, to:
‚Nasze ciała najlepiej uzdrawiają się samodzielnie,
jeśli tylko im w tym nie przeszkadzamy.’
Być ‚pro-‚ lub ‚anty-‚ w harmonii, czyli nie popadajmy w skrajności
Od razu przyszedł mi do głowy pewien kontrargument do wątpliwości, które wyraża kilka osób na mojej prywatnej ścianie na portalu Facebook:
Wiadomo, że skrajne przypadki (przykład wirusa Ebola z dyskusji) będą naruszały to prawo naturalne — właśnie dlatego są one *skrajnymi* opiniami, poglądami, prawami i zasadami — i jako takie, zawsze będą się wydawać niespójne z zasadami zachowania zdrowia dotyczącymi zdrowych, żywotnych osób żyjących w czystym środowisku. Jest to dla mnie jak najbardziej logiczne.
Zasady zachowania żywotności i zdrowia są dla osób, które CHCĄ być żywotne i zdrowe, więc w jakimś stopniu tak się przejawiają. 
Bycie ‚provitality’, czy też ‚zwolennikiem żywotności’ nie wymusza przy tym na Nas żadnych poglądów politycznych, religijnych, czy przyjmowania strony opozycyjnej wobec jakiegokolwiek konfliktu. Jesteśmy ludźmi, którzy najnormalniej w świecie dzielą się zdobytą wiedzą o naturalnych metodach zachowania żywotności, ale nie jako jedyną prawdą w kontrze do innej (BTW uwielbiam ten dualistyczny błąd logiczny ‚jedyna’ vs ‚jakaś inna’
) — tylko jako zbioru wskazówek, na bazie własnych doświadczeń oraz przekonań.
Skoro da się zachować zdrowie w ekologiczny, naturalny i w ten sposób najzdrowszy dla ludzi sposób – to dlaczego nie mielibyśmy na spokojnie wypróbować jakiejś metody na oczyszczenie i regenerację organizmu, jeśli mamy na to akurat czas?
Jeśli okazuje się, że „terapia” wymaga od Ciebie tylko kilku dni odpoczynku i jedzenia winogron, albo „rośnie ona sobie na drzewach i pod nimi, trzeba zrywać i jeść” – to moim zdaniem warto ‚zaryzykować’ poprawę stanu zdrowia w wyniku czegoś, co odpowiednio użyte – nie ma prawa zaszkodzić. 
Właśnie — moim zdaniem — moi drodzy.
To wszystko jest zawsze moja i Twoja opinia.
Nie musimy się zgadzać, nie musimy się kłócić, nie musimy krytykować siebie i innych personalnie za swoje opinie, nic nie musimy. 
Możemy za to wymieniać się opiniami. Możemy nawiązać kontakt z osobami, które są zainteresowane większą ilością ciekawych informacji. Taki slogan: Razem możemy więcej. Bo możemy. 
Pozdrawiam Was, Kreatywni!
Pozostaję w połączeniu. 
Świadomej Kreacji!



_____
fotografia: Raw Retreats Polska